niedziela, 31 października 2021

[Rachunek za] Październik 2021

W październiku w końcu znowu zaczęłam chociaż trochę czytać. Myślę, że dużo zrobił tu Turgieniew, bo "Ojcowie i dzieci" są po prostu świetnie napisani i wciągający. Yay, kluby książkowe jednak działają :D 

Dokończyłam też Elize Matsunagę oraz obejrzałam najbardziej kontrowersyjny standup dekady od czasu poprzedniego stand-upu Dave'a Chapelle i co się pośmiałam to moje. 


Książki

"Grace i Grace" 7/10

Okazuje się że ekranizacja była bardzo wierna jeśli chodzi o kolejność wydarzeń, chociaż powstał pewien rozdźwięk między bohaterami serialowymi a moimi wyobrażeniami o bohaterach książki. Nie jest to nic sprecyzowanego, ot bardzo uparte przekonanie, że się od siebie różnią. Poza tym jest to bardzo solidnie napisana książka, jedna z tych do których nie bardzo można się przyczepić ale jednocześnie nie ma się też czym specjalnie zachwycać, jedyne co mi przeszkadzało to jak męcząco o leśni byli praktycznie wszyscy mężczyźni poza Jeremiaszem. 


"Ojcowie i dzieci" 8/10 

Płonę. Jakaż to była przyjemna lektura, przezabawna dzięki ironicznej narracji i świetnym bohaterom. Bazarow mroczny nastolatek w stanie wojny że światem, Paweł Pietrowicz w pełnej glorii i chwale... Ach, następnym razem totalnie czytam po rosyjsku i z pewnością nie jest to moje ostatnie spotkanie z Turgieniewem. 

Na minus sentymentalne coelhowskie zakończenie ale to nawet nie jest cały epilog, najwyżej dwa ostatnie akapity. 

Oczywiście polskie tłumaczenie, chociaż generalnie nie jest jakieś straszne językowo, to zawiera co najmniej jeden bardzo poważny błąd. I to najwyraźniej zawiera go od lat 50...


Ella i szantażysta 7/10 

Lubię pana Parvelę, może przede wszystkim dlatego że wydaje się bardzo sympatycznym gościem i to widać w jego książkach. Ella to taki fiński, bardziej współczesny Mikołajek. Brak jej Mikolajkowej niewinności ale to wciąż sympatyczna lektura dla dzieciaków. 


Biała Ciemność 7/10

Historia Franka Worsleya, potomka jednego z członków ekspedycji Shackletona, który kilkukrotnie podążył śladami tego wielkiego podróżnika. To niezbyt długi, bogato ilustrowany (zdjęcia sprzed 100 lat i współczesne) reportaż. Można go znaleźć po angielsku w sieci https://www.newyorker.com/magazine/2018/02/12/the-white-darkness. Ciekawa, wielowątkowa opowieść o tym co było, o tym co jest i o tym dlaczego niektórych wciąż przyciągają białe plamy na mapach oraz szaleńczy wysiłek woli i ciała. 


Seriale

Elize Matsunaga: Historia pewnego morderstwa 8/10

Zbrodnia to niesłychana... Serial dokumentalny. Brazylijski. Sprawa właściwie mi nie znaną, a w Brazylii dużego kalibru afera na finansowych wyżynach społeczeństwa. Nakręcone to jest zgodnie z Netflixową kliszą: dostajemy opis sytuacji a potem powoli kolejne fakty które kompletnie zmieniają dosłownie wszystko. 

Już wcześniej podejrzewałam że te brazylijski seriale które wydają nam się takie oderwane od rzeczywistości nie są aż tak kosmicznie różne od życia w Brazylii i teraz już wiem że miałam rację. To jest fascynujące i przerażające miejsce. 

Natflix w ogóle ma nie po kolei w głowie, że nie pozwala robić screenów że swoich seriali - w "Elize Matsunaga" wypowiadają się takie indywidua i mają takie hot takes, że od dawna byłyby memami, gdyby tylko Netflix na to pozwolił. 


Inne

Dave Chapelle "Closer" 7/10 

Chapelle jakoś do mnie specjalnie nie trafia, i to właśnie tak - Nie to, że mnie zupełnie nie śmieszy, jego humor jest jednak jakby ciutkę zbyt wulgarny jak na mój gust. Niemniej to jest solidny stand-up i niektóre żarty są naprawdę 10/10. I jak Boga kocham nie ma tu nic tak oburzającego jak pewne środowiska twierdzą. Z całego tego ich oburzenia wynika na razie tyle dobrego, że Dave ma na nich wyjebane, bo jak słusznie zauważył - Twitter to nie jest prawdziwe miejsce. Ma oczywiście problemy (nikt nie chce pokazywać jego najnowszego filmu), ale wierzę że zwycięży i to może być przełom w walce z tłumem. #jokesarefunny


Gry

Dead Cells 8/10

Wciąż nie mogę powiedzieć ze dużo w to grałam, ale podoba mi się. Nie lubię pixelartu.

Hades 9/10

Ja i moje nałogi i tak dalej i tym podobne. Przynajmniej nie gram w cracktorio. Ale chyba trochę mnie znowu męczy. Pora odpocząć i nadchodzące nano z pewnością mi w tym pomoże. A przynajmniej taka mam nadzieję. 


Co dalej? 

Listopad to zawsze szalenie intensywny miesiąc. NaNoWriMo nawet niepołączone z obowiązkami MLa stanowi pewne wyzwanie a co dopiero jak się ma tyle do ogarnięcia. Plus jest taki. Że w tym roku po raz pierwszy od paru lat mam pomoc (tylko ze z kolei robimy więcej rzeczy...). Będzie super, to wiem, ale nie mam pojęcia ile mi zostanie czasu na inne aktywności. Spodziewajcie się podsumowania listopada jakoś bardziej w grudniu pewnie, haha Do przeczytania mam na pewno "Dziecko Rosemary" Iry Levina na Klub Iwony. Poza tym zaczęłam "Dzienniki lodu" Jane McNeil tak w ramach walki o risercz antarktyczny ale jak na razie nudne i nie spodziewam się jakoś, żeby jej spostrzeżenia stały się ciekawsze. 


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia