środa, 8 grudnia 2021

[Rachunek za] Listopad 2021

Listopad to, wiadomo, NaNo. Było trochę MLskiej roboty, było trochę pisania. Udało mi się po raz pierwszy pisać codziennie ponad 3000 słów. Był to cel, w który mierzyłam od dawna, ale do tej pory bez sukcesów. Ostatecznie napisałam... no, ponad 90 000 słów, ale nie skończyłam nawet jednego opowiadania, z czego jednak te zaczęte mam na zaawansowanym etapie. Teraz piszę trzecie, potem przyjdzie pewnie pora na ogarnięcie tych zaczętych. Powoli ale do przodu. 

Żeby jednak nie było tak łatwo, że się zajmuję tylko NaNo, to wzięłam udział w dwóch kursach prowadzonych przez centrum Sybir toczka ru. Jeden to był kurs krajoznawczy o Kraju Krasnojarskim (bardzo ciekawy) a drugi - Intensywny kurs przygotowujący do zdania egzaminu na certyfikat TRKI-1, również świetny, ale faktycznie intensywny. Zainteresowanym bardzo polecam centrum Sybir toczka ru, gdyż za darmo (!) można tam bardzo wiele się nauczyć. 

W związku z tymi wszystkimi atrakcjami na czytanie nie pozostało mi zbyt wiele czasu ani sił. Ogółem listopad był straszliwie męczący i pewnie jeszcze przez jakiś czas będę odchorowywała ten maraton. 


Książki

"Człowiek-ryba" Aleksandr Bielajew  8/10

Trudno która powieść Bielajewa ocenić. Jest bardzo produktem swoich czasów i to właśnie bardzo mi się w niej podobało ale z drugiej strony samo w sobie coś takiego nie stanowi o wartości literackiej dzieła. Tu i ówdzie wyczytałam, że Bielajew to taki rosyjski Verne i zgadzam się z tą opinią. To podobny rodzaj przygodowej fantastyki. W całej tej książce jest jakaś niewinność, jakby odzwierciedlająca naiwność i niewinność bohatera. Porusza ona zresztą dość ważny temat, choć spłaszcza go nieco do pewnej antykościelnej, antykapitalistycznej retoryki. Ogółem polecam, choć dla współczesnego czytelnika (zresztą może dla ówczesnego również) jest to taka sympatyczna, dramatyczna bajeczka. Jak ktoś lubi takie klimaty to mu się to bardzo spodoba. 

Istnieje radziecka ekranizacja i to od niej właściwie wszystko się zaczęło, bo znalazłam tego gifa: 

Filmu jeszcze nie widziałam, ale i na niego przyjdzie pora. 


"Dziecko Rosemary" Ira Levin 7/10

Mam od jakiegoś czasu postanowienie że będę czytać więcej horrorów, bo zwyczajnie Vesper robi ładne książki a ja jestem pustakiem :v nie, serio. Meczy mnie brak szacunku jaki przejawiają wydawcy fantastyki, męczą mnie trendy, tak trudno jest znaleźć coś sensownego, szczególnie po polsku (a jednak muszę czytać więcej po polsku jeśli chce po polsku pisać), więc tak słowo do słowa postanowiłam wrócić do horroru. Wrócić, bo mając lat 14-16 przeczytałam jakaś nieludzka i nieodpowiednią dla wieku ilość powieści Mastertona. A potem jakoś odeszłam w stronę sf i tak jakoś horror pozostał za mną. 

I prawdę mówiąc z każdym kolejnym przeczytanym dziełem przypominam sobie coraz mocniej, czemu horrorów nie czytam. Podoba mi się dystans tego środowiska, podoba mi się sposób wydania tych książek... Tylko z książkami gorzej. Samo dziecko przez większość czasu jest ok. Opiera się na zjawiskach niepokojących ale dających się wytłumaczyć. Ot, nasi bohaterowie mają dziwnych sąsiadów. Mężowi Rosemary jakoś dziwnie dobrze się ostatnio powodzi. Ona źle się czuje w ciąży. Jest to wprawdzie zrobione dość topornie ale widać w tym sens. Do tego narracja jest bardzo subiektywna, to też pomaga. Ale na koniec dowiadujemy się że OJCEM JEGO SZATAN A IMIĘ JEGO ADRIAN no i sorry, ale tego się nie da brać na poważnie. 

7/10 bo jednak ta książka nie była taka zupełnie meh, sporo tu ładnych opisów, sam pomysł nie jest zły. Po prostu nieuchronnie wiedzie do tej typowo horrorowej konkluzji, która nie jest straszna a zwyczajnie śmieszna. Adrian? Serio? Rogi i ogon? Subtelniej się nie dało? 

Niemniej to nie jest koniec moich zabaw z horrorem, bo przecież, jak mówiłam, Vesper robi ładne książki i ja już tych książek trochę nakupiłam. W związku z tym na pewno przeczytam (mam nadzieję w najbliższym czasie) "Sprzedaliśmy dusze" Grady'ego Hendrixa oraz "Battle Royale" Koushuna Takami. 

Dziecko Rosemary przeczytane w ramach Klubu Iwony. Ogółem cieszę się że wyszło na tę książkę, bo sama pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła. 


Filmy:

Filmowo, dla odmiany: działo się. Może to nie jest dużo, ale jak na mnie to sporo, szczególnie, że wszystkie 3 obejrzałam w jeden weekend. 

"Armia złodziei" 10/10 

W tym filmie nie ma jednej słabej sekundy. Przekomiczna, bardzo europejska komedia o kasiarzach. No po prostu arcydzieło, zakwik cały czas. Świetni bohaterowie, piękne (!!!) zdjęcia, europejski humor. Mniut. 

A jak się skończy, to można zerknąć na recenzje Amerykanów, którzy nie podołali zadaniu zrozumienia, co się dzieje ponieważ bohaterowie na siebie bezsensownie nie wrzeszczą, a kiedy dochodzi do konfliktu, to wyjaśniają sobie sprawę zamiast brnąć w nieporozumienie. Serio, widziałam recenzję, w której zarzutem dla filmu było to, że bohaterowie zadają sobie pytania i uzyskują na nie odpowiedzi, bo przecież ludzie tak nie działają 🤦🏻‍♀️ 

Przeglądając teraz te uwagi do publikacji na blogu zapałałam chęcią obejrzenia tego filmu raz jeszcze. Zdecydowanie ma szansę stać się dla mnie takim klasykiem, który odpala się zawsze, kiedy jest trochę czasu na przyjemności ;) 


"Willy's Wonderland" 8/10

Cudownie durny film, polecam wszystkim fanom kina klasy B. Znaczy wiecie. To jest samoświadomy absurdalny slasher z Nickiem Cage. Logika tu jest na poziomie co absurdalniejszego anime. Cudo. 


"Prisoners of Ghostalnd" "They came to me because I am radioactive"/10

Tego filmu nie da się opisać słowami. Wszystko tu dzieje się zgodnie z zasadą "wydarzenia nastąpiły po sobie a więc logika". To jest bardzo ale to bardzo japoński film. Estetycznie odlot.i nie można nawet powiedzieć że jest bez sensu, ponieważ jest w nim sens wewnętrzny, który widz rozumie ale który... No nie wiem co mam napisać, Nicolas Cage powiedział że to najdziwniejszy film w jakim w życiu zagrał. I chociaż się z tym nie zgadzam ("Mandy" jest dziwniejsza, choć w inny sposób) to niewątpliwie dla niego, jako obecnego na planie, musiało faktycznie tak być. 

Macie trailer. I ten film jest DZIWNIEJSZY niż wynika z trailera. 


TV

Akademia Czekolady 9/10 

Jeden z tych kulinarnych... No właśnie, czym one są? Teleturniejami? ...tych kulinarnych programów, których tyle jest na rynku, tylko tym razem biorą w nim udział profesjonaliści, a cała rzecz jest faktycznie szkołą. Owacje na stojąco dla osób odpowiedzialnych za casting. Każda z tych osób jest charakterystyczna, każda ma jakieś mocne i słabe strony. Nie wspominając o tym, że sam prowadzący wygląda jak Zły Dziad z Bonda #jebacjuana #teammelissa 


Muzyka 

Pod względem muzycznym listopad był równie dobry, co pod względem filmowym. 

Villagers of Ioannina City "Age of Aquarius" 10/10

Najdziwniejsze w tej historii jest to, że ta płyta leciała kilkukrotnie u mnie w pracy i wydała mi się nudna i w ogóle nie przypominałam sobie ze jest na niej wokal. Otóż nie płyta jest problemem, są nim nasze głośniki. Na które tymi rencyma się zrzucałam. 


3AD "Milk Overdose" 10/10

TRASH'N'ROLL, ten gatunek się nazywa TRASH'N'ROLL. Jak w pierwszym utworze wszedł wokal to od razu kupiłam płytę (yay, bandcamp górą). Co ja się będę rozpisywać, świetne jest, klikajcie. 



Co w grudniu? 

Została mi połowa wyzwania do nadrobienia... Mój grudniowy rekord to 15 książek (i tylko jedna miała mniej niż 200 stron!), ale w tym roku chyba nie będę nawet próbowała. Zawaliłam, to zawaliłam. Natomiast mam nadzieję parę tytułów obalić. Ponadto zaczęłam się bawić w scrapbookingowy czytelniczy pamiętnik, więc pewnie trochę czasu spędzę na rozwijaniu tego projektu. Moje jakimś cudem będę z którejś rozkładówki na tyle zadowolona, że coś tu zaprezentuję. 

Z racji sprzątań, gotowań, scrapbookingu i zleceń a także promki inpostu i empik go pewnie trochę posłucham audiobooków (a więc będzie niebeletrystyka na tapecie). Poza tym ruszyłam z dwiema aplikacjami do, cóż, mówiąc oględnie notatek, bo chyba bardziej notatek niż organizacji sensu stricto - Journal it! oraz Notion. Pewnie coś o nich napiszę, chociaż nie wiem jeszcze czy w osobnym wpisie, czy po prostu w rachunku.  

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia