Grudzień upłynął pod znakiem EmpikGo i dość szalonego rajdu z audiobookami. Czytałam mało i tak bardzo różnie jeśli chodzi o jakość. Poza tym koniec roku upłynął mi raczej głównie na wydawaniu pieniędzy (robię remont łazienki), pracach ręcznych (testowy miesiąc dziennika czytelniczego, więcej o nim w podsumowaniu rocznym) oraz konsumpcji. I pisaniu tych nieszczęsnych końcoworocznych wpisów.
Książki:
Kobieta w Fioletowej Spódnicy 6/10
To była bardzo dziwna książka. W sensie… rozumiem,
co autorka chciała uzyskać, ale nie sądzę, żeby jej się do udało. Obserwujemy
pewną kobietę z perspektywy jej stalkerki. I myślę, że powinno być strasznie,
tylko że nie jest. Niewiara wisi sobie bezpiecznie na kołku i tak się to łyka
wszystko, jak jest. Być może po prostu od samego początku sytuacja jest zbyt
jasna?
Żelazny wilk 7/10
Pierwszy tom nowej serii od Siri Petersen (tej o rewelacyjnych
„Kruczych pierścieni”). Kusiło, to w końcu przeczytałam, ale zła jestem, bo
bardzo nie lubię rozgrzebywać serii (tak, „Przybysza” też czytam dopiero jak
się ukaże cała trylogia), a nowy tom dopiero jakoś na wiosnę ukaże się w Norwegii.
Mam nadzieję, że u nas nie trzeba będzie długo czekać.
Sama powieść… Nie wiem, trudno mi ją ocenić.
Pierwsza połowa trochę mi się dłużyła. Głównie przez dość meh postacie (te
błazen Rugen, który pewnie do końca świata nie zdechnie). W dodatku jakoś dużo
tu seksu, ale takiego dopisane na odczepkę, jakby autorka bardzo chciała podkreślić,
że bohaterowie są dorośli and shit. W drugiej połowie zdecydowanie akcja się
rozkręca i doczytałam to chyba w dwa dni. Czekam na kolejny tom, bo wierzę, że
tam w końcu zacznie się dziać i w kontekście całości ten przydługi początek
będzie miał lepszą proporcję.
Fauna północy 1/10
Pretensjonalny szajs. Więcej będzie w rachunku za
2021, więc się tutaj nie będę powtarzała. Nie polecam.
W górach szaleństwa tom 2 9/10
Druga część „W górach szaleństwa” w wydaniu z
ilustracjami Barrangera. Ta część powieści jest zdecydowanie straszniejsza i
ilustracje tylko to podkreślają. Niesamowici są obaj – i Lovecraft i Barranger.
I tłumacz też więcej niż daje radę. Dla fanów Samotnika pozycja obowiązkowa.
Gąsienica 6/10
Audiobooki
Ponieważ InPost dawał kod do
EmpikGo za szybkie odebranie paczki to przetestowałam tę usługę. I, jeśli ktoś
lubi audiobooki, to polecam. Odtwarzacz działa sprawnie (0 problemów), można przyspieszać
w opór i przy przyspieszonym odtwarzaniu ładnie przelicza ile faktycznie
zostało do końca książki. Są tu też ebooki, w tym na kindle, ale tego akurat
nie testowałam, więc nie umiem nic powiedzieć. Jeśli chodzi o katalog audiobooków,
to słucham wyłącznie nie beletrystyki i tu w kategorii true crime było sporo
(no ale praktycznie wszystko to już przesłuchałam). W gruncie rzeczy można
zdecydowanie zainteresować się tym darmowym miesiącem od InPostu, przesłuchać co
się chce i zapomnieć o istnieniu tej instytucji.
Ginekolodzy 8/10
Thorwald jak zawsze rewelacyjny. Część materiału
powtarza się z innymi publikacjami autora, ale biorąc pod uwagę, że nigdy tej
książki nie dokończył, nie powinno to dziwić.
Ballady morderców. Kryminalny Wrocław 7/10
Byłoby więcej gdyby nie przeraźliwie nudna sprawa
Krystiana Bali opisana ze szczegółami, na które naprawdę nie zasługuje.
Rozumiem skupienie autorki na osobistych aspektach zbrodni – charakterach i życiu
zarówno ofiar jak i sprawców, ale ta konkretna sprawa jest tyleż skomplikowana,
co nieciekawa. To taka ciekawostka. „Casual Cryminalist” zrobił z tego dużo lepszy
odcinek. Poza tym jednak całkiem to jest interesujące. Polecam.
Łowca nastolatek 6/10
Historia obleśnych poczynań osób związanych z sopocką
„Zatoką sztuki”. Chyba najbardziej mnie rozbawiło, że autor był zdziwiony, że
reporterzy z Wyborczej kłamią w swoich tekstach. Wzruszyła mnie taka naiwność,
szczególnie u osoby zajmującej się na co dzień wszelkiego rodzaju
przestępstwami.
Miasteczko zbrodni. Dlaczego zginęła Iwona Cygan 8/10
Bardzo dobra i bardzo przykra książka. Małomiasteczkowe
powiązania od Wiednia po Warszawę i w tym wszystkim zupełnie przypadkowa, brutalnie
zamordowana nastolatka.
Policjanci. Ich najważniejsze sprawy 9/10
Rewelacyjna seria rozmów z policjantami. Ogromny
plus za dobór rozmówców. Są ATcy, jest przykrywkowiec… Bardzo ciekawi ludzie
dzielący się niezwykle interesującymi doświadczeniami. Zdecydowanie polecam.
Adwokaci. Ich najważniejsze sprawy 7/10
Odpowiednik książki o policjantach, z tym, że o
adwokatach. Od strony technicznej nie ma się do czego przyczepić – również różnorodny
dobór rozmówców. Po prostu, w ogólności, mniej to było interesujące niż ta o
policji.
Człowiek, który wiedział za dużo. Dlaczego
zginęli Jaroszewiczowie 8/10
Sprawa bardzo znana i niemniej przez to tajemnicza.
Solidna książka. Zawiera gang karateków z Radomia.
Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i
narodziny FBI 8/10
W wyniku przesiedleń, ale i mądrej polityki
swoich przywódców, Osagowie stali się najbogatszym ludem na świecie – na ich
ziemi znaleziono złoża ropy naftowej. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie chore
amerykańskie prawodawstwo, które uznawało Indian za niezdolnych do zarzadzania
własnym majątkiem. I nie, to się nie dzieje w XVIII wieku, to się działo w
latach 20.
Janusze biznesu zabrali się do takiego
zarządzania majątkiem Osagów (każdy miał przydzielonego opiekuna), że nie tylko
ich okradali lub żenili się z Indiankami, ale też szybko zaczęli ich mordować,
ponieważ Osagowie nie mogli sprzedać swojej ziemi (patrz mądra polityka ich
przywódców), udziały w niej można było wyłącznie odziedziczyć.
Straszna i nieco zapomniana historia.
Bracia Wright. Biografia autoryzowana przez
Orville'a Wrighta 8/10
Bardzo ciekawa książka. Podobno nieco zbyt
pochlebnie wyrażająca się o swoich bohaterach, ale mnie to zupełnie nie
przeszkadzało. To taka pozytywna historia wielkiego sukcesu (choć niewolnego od
rozmaitych przeciwności). Bardzo polecam.
Uwaga! Z tego, co zrozumiałam jest dostępna po
polsku wyłącznie w formie audio.
Motyw ukryty 6/10
Książka długa i niezbyt porywająca. Mało
szczegółów, dużo gadania. Można, ale równie dobrze można też sobie odpuścić.
Seriale:
Final table 7/10
Program kulinarny, w którym
doświadczeni szefowie kuchni rywalizują w parach a na koniec między sobą. Do
obejrzenia, chociaż nie spodziewajcie się zbyt dużo dobrego jedzenia (kuchnia z
kategorii nadmienię wymyślnych). Dobra rzecz do oglądania z kimś i
komentowania, sam w sobie nie porywa.
Agencja 7/10
Śledzimy losy szalonej rodziny
pośredników nieruchomości. Też rzecz do oglądania z kimś i komentowania.
Niektóre z pokazywanych domów i mieszkań naprawdę wspaniałe, niektórzy z klientów
odpowiednio wstrząsający.
Filmy:
Диксон. Жизнь в самом северном посёлке России 8/10
Przypadkiem youtube polecił mi dokument
o miejscowości Dikson, daleko na północy Rosji. Ciekawy materiał, do obejrzenia
na youtube. Po rosyjsku, ale nawet jak ktoś nie zna języka warto przeklikać dla
samych zdjęć z dość niesamowitej miejscowości. https://youtu.be/wVh8F_WWiTI
Baranek Shaun Odlotowe Święta
8/10
Shaun, jak to Shaun. Kto lubi
baranka, polubi też ten film.
Baranek Shaun i Lamy 8/10
Jak wyżej.
Śnieg, herbata, miłość „Co tu się
odjaniepawliło”/10
Rumuńska komedia do znalezienia na
Netflixie. Nie wiem, co mam o tym filmie powiedzieć i jak go ocenić. Śmiać się
śmiałam, aczkolwiek właściwie każdy dowcip (a w filmie nie ma scen bez
dowcipów) opiera się na tym, że bohaterowie są głupsi od chleba.
12 prac Asterixa 8/10
Ach, klasyk.
Żółwik Sammy. W 80 lat dookoła
świata 7/10
Sympatyczny film dla dzieci. Chociaż
może „sympatyczny” to nie jest dobre słowo, biorąc pod uwagę, że bohaterów nieustannie
coś próbuje pożreć O_o Jest do obejrzenia na Amazon Prime.
Charlie i fabryka czekolady 8/10
Co ja poradzę, że tak lubię ten film?
Gry:
Dead Cells 8/10
Lecząc uzależnienie od Hadesa
pogrywam sobie w „Dead Cells”. Jak pisałam wcześniej, kreska mnie nie porywa,
nie przepadam za pikselartem, natomiast sama gra jest wielce ok.
Fez
Ledwo zaczęłam, więc nie mam
jeszcze zbyt wiele do powiedzenia.
Ogółem chyba mam trochę dość tego
typu gier, chce mi się jakiejś strzelanki albo skradanki. Muszę przede
wszystkim wrócić do „Deaths Cold Embrace”, ale problem w tym, że wiem, że ta
gra mi zajmie długie godziny a w Dead Cells mogę pyknąć w piętnaście minut. Ale
w styczniu chyba wracam na dobre do „Thiefa” i „Dishonored 2” (bo przecież
jestem w środku ponownego przechodzenia całej serii Dishonored).
Planszówki
Bang! Gra kościana 8/10
W Banga karcianego grałam wieki
temu, więc nie pamiętam z tego kompletnie nic, ale wersja kościana bardzo mi się
podoba. Jest szybka, ma proste zasady i nie ma wielkiego certolenia się z
kartami, trzymaniem tego i tamtego, niewygodnym sięganiem po alkohol. Potrzebny
jest kawałek płaskiej powierzchni do rzucania kości i to właściwie wszystko. Właściwie
jedyną wadą tej gry jest ilość graczy – minimum troje, a wiadomo, że im więcej
tym lepiej.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz