poniedziałek, 1 sierpnia 2022

[Rachunek za] Lipiec 2022

Zgodnie z planem acz wbrew przewidywaniom udało mi się wyjść choć odrobinę z kryzysu. Niby wszystkie miesiące są podobne a każdy wydaje się zupełnie innej długości. Ten - był całkiem pokaźny. Miałam czas poczytać - szczególnie w ostatnim tygodniu, kiedy po raz pierwszy od czasów studiów jeśli nie liceum miałam naprawdę wolne. Nigdzie nie wyjechałam nic nie robiłam - i błyskawicznie okazało się, że nagle jest czas posprzątać mieszkanie, pojechać na zakupy i pozałatwiać sprawy, ogarnąć wycieczkę rowerową a w dodatku całymi dniami czytać. Nie umiem opisać jak bardzo mi tego brakowało w życiu. Następny urlop też tak spędzam, pierdole :v jest to o tyle ciekawe, że tak poza tym lipiec to miesiąc w którym tradycyjnie mam czas co najwyżej na robienie na drutach - bo to można a nawet wypada robić oglądając Tour de France. I co to był za Tour w tym roku! On przejdzie do legendy, powstanie o nim niejedna książka. Takie rzeczy nie zdarzają się co roku - ale jednocześnie mam nadzieję że to znak nowych czasów, czasów bez pana Portala (choć szkoda, że chłop musiał umrzeć, żeby coś się zmieniło), nowego pokolenia kolarzy, pokolenia które szanuje tradycję i walczy jak wściekłe. Jeszcze tylko żeby radia zabrali i będzie idealnie. 


Książki:

Głodne kamienie 9/10

Opóźniony ale jednak finisz drugiego wspólnego czytania z siostrą (pierwszy był Kuwajew). Rabindranah Tagore to pierwszy Indyjski i pierwszy Azjatycki Noblista. "Głodne kamienie" to zbiór opowiadań przetłumaczonych jeszcze przed wojną i ma to dodatkowa wartość dodaną w postaci języka który doskonale oddaje epokę. (samą jakość tłumaczeń trudno mi ocenić - tłumaczenia są z angielskiego a nie z oryginału, więc przekłamania są na pewno). Ale cóż to? Zbiór opowiadań osadzonych mocno w indyjskiej kulturze, często przerażających, czasem zabawnych, niekiedy zupełnie niesamowitych (jak chociażby tytułowe "Głodne kamienie"). 

To mój pierwszy kontakt z literaturą indyjską i z pewnością nie ostatni. 


Zderzenie czołowe 8/10

Trochę się bałam co z tego wyniknie bo reportaż wydała Krytyka Polityczna, ale moje obawy były niesłuszne. Bardzo szczegółowy opis katastrofy kolejowej pod Szczekocinami oraz, przede wszystkim, próba opisania jej systemowych przyczyn. Bardzo polecam wszystkim zainteresowanym tematyką kolejową. 


Ostrze 8/10

Trylogię Pierwszego Prawa polecano mi dawno temu, jakoś nie do końca uwierzyłam, potem zresztą przeczytałam inne książki Abercrombiego ("Pół króla" i kolejne tomy) i nawet mi się podobały. Teraz sięgnęłam po Ostrze wiedziona desperacją zrodzoną z kryzysu czytelniczego i się nie zawiodłam. Wartka akcja, wiele wątków. Oczywiście nie jest to żadna wielka literatura ale jak na czytadło fantasy to duży plus. A że przewidywalne i miejscami grubymi nic i szyte? Pff, mnie to nie przeszkadza, wciąż leczę Post Sullivan Stress Disorder, lol Bohaterowie fajni (choć niekiedy autor ich naprawdę szpadlem po łbie okłada, żeby robili to co chce, szczególnie Westa). Jak ktoś szuka czytadła na odtrutkę to polecam, szczególnie dobra rzecz na urlop/plażę.


Filmy 

Om Shanti Om 10/10

Nie umiem zliczyć ile razy widziałam ten film.  z pewnością obejrzę go jeszcze minimum drugi tyle. To jest taki film, w którym czasem śmieję się bo na ekranie dzieją się śmieszne rzeczy... A czasem dlatego że jestem szczęśliwa. Sprawia, że czuję się jak *King of the World*. 


Dziewczyna ze zdjęcia 8/10

Wow. Z tak pokręcona historia się jeszcze, prawdę mówiąc, nie spotkałam. Nawet nic nie będę więcej pisać bo to jeden z tych dokumentów, gdzie zwroty akcji następują jeden po drugim.


Untold: Deal with the Devil 9/10 

Lubie boks, lubię dokumenty a ten w dodatku z zacięciem kryminalnym. Ciekawa historia ciekawej osoby, której wielka kariera nieco mnie ominęła (byłam za mała). 


Seriale

The Boys sezon 3 

Jestem ciekawa jak na mój odbiór sezonu wpłynęło oglądanie go w odstępach cotygodniowych zamiast nacpania się w jeden wieczór i zdecydowanie muszę obejrzeć całość za jednym zamachem żeby to ocenić. Niemniej znajdą się pewne wady. Niektóre wątki padają płasko na pyszczek (backstory Butchera), nie wszystko się do końca trzyma kupy. Z drugiej strony jest tu Jensen Ackless, a ja obejrzałam wszystko co nakręcił jak jeszcze Fontanny Żalu nie były Fontanami Żalu tylko Supernaturalem i miały 3 sezony. 


Kandydat 9/10

Meksykański serial oparty na faktach. Kandydat na prezydenta Donaldo Colosio zostaje zamordowany. Jego umierająca na raka żona oraz uparty policjant będą próbowali (niezależnie od siebie) dociec jak do tego doszło i pociągnąć sprawcow do odpowiedzialności. Dobrze zrealizowane (bardzo sprawne wykorzystanie materiałów archiwalnych, z drobnymi wyjątkami świetna charakteryzacja), dobrze zagrane, ogółem na plus. Totalnie obejrzę inne seriale z tego cyklu. 


Bądźcie życzliwi: Modlitwa i posłuszeństwo 8/10
Nie wiem nawet ilu jest Mormonów w Polsce. Co którzy zaczepili mnie kiedyś na ulicy byli bardzo mili i tyle mam o nich wiedzy co z South Parka i "Mordesrstwa wśród Mormonów" (swoją drogą polecam). Obraz ten jednak różni się znacznie od stereotypu, który gdzieś tam klatal mi się w głowie wcześniej. I na to wchodzą oni, fundamentaliści mormonscy, którzy są jak z horroru o sekcie tylko właściwie nieco bardziej. Serial dokumentalny Netflixa zdecydowanie wart polecenia. 

Capitani sezon 1 7/10

Odpalony z ciekawości jak właściwie brzmi ten luksemburski, wciągnięty w dwa wieczory serial z kategorii każda wieś to Sandomierz. Znaczy, nie ma księdza. Tj. jest ksiądz, ale nie jeździ na rowerze i nie rozwiązuje zagadek kryminalnych. Tym zajmuje się tytułowy Capitani, glina z wielkiego miasta, który jakimś zrządzeniem losu zjawia się w urokliwym miasteczku nieopodal którego znaleziono zwłoki nastolatki. Siostra bliźniaczka dziewczyny zaginęła. 

Zrealizowane jest to sprawnie. Pewnych kwestii, które wydały nam się dziwne nie umiałyśmy rozstrzygnąć (bo może takie jest luksemburski prawo lub obyczaj), poza tym jednak dobrze zagrane, nieźle napisane. Jedyne ale, to że jest to wieś w rodzaju Sandomierza - każdy tu jest w coś umoczony, nawet przejezdni i kumpel proboszcza od brydża. 

Zdecydowanie obejrzę dalsze sezony. 


Muzyka:

Knorkator

Tego nie da się opisać słowami. Może poza: Dominik to znalazł. To jeden z tych zespołów, które dostarczają prostą, czystą radość. Coś jak Gnome tylko bardziej... Po niemiecku.



A z kategorii poważniejszej, to Hazy Sea. Zespół znam już od dość dawna, może paru lat, ale teraz jakoś ostro mnie wzięło. Instrumentalna muzyka z Grecji (no bo skąd, co ci Grecy mają w sobie...). Jak ktoś napisał w komentarzu - potrafią zrobić instrumentalny album, od którego nie można się oderwać. 


Gry

Vampire Survivors

Po krótkim urlopie nadrobiłam wreszcie aktualizacje które mnie ominęły i wbiłam brakujące osiągnięcia. Na szczęście w oczekiwaniu na nowa zawartość mam jeszcze do odblokowania ukryte postacie, bo mi ich trochę jeszcze zostało. Ta gra jest *najlepsza*.


Podcasty

Taka nowa kategoria, bo właściwie czemu by nie. Tutaj królują niepodzielnie Zbrodnie Prowincjonalne czyli nasze swojskie Small Town Murder i jest tak dobre jak dobry jest bigos. Perfekcyjna mieszanka humoru ale i wrażliwości, małe miasteczka i wsie, grabarze, mordercy na WSce, policja, milicja, plany działań priorytetowych dzielnicowych i statystyki dotyczace dostępu do toalet z bieżącą wodą. I ufo. Ufo w głębokim prlu. Uczeń zdecydowanie przerasta mistrza. 


Plany

Sierpień to czas urlopu. Pierwszy jego tydzień zdecydowanie poświęcę na czytanie ale potem czeka mnie większy wyjazd i tu już nie wiem jak będzie z czasem, chociaż mam trochę transferów, więc tam zawsze z godzinkę-dwie się poczyta. A co się poczyta? Abercrombiego. Naprawdę było mi trzeba czegoś takiego. 

Z wyzwaniem tygodniowym jestem trochę w dupie i urlop tego raczej nie poprawi, ale kto wie, może jeszcze zrobię maraton reportaży. 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia