niedziela, 8 stycznia 2023

Plany 2023

Co to za początek roku bez porządnej dawki noworocznych postanowień? W końcu z czegoś się trzeba w życiu nie wywiązać… Ale tak na poważnie: lubię planować, czy chodzi o następny dzień, czy chodzi o następny rok. Lubię i już. Jestem przy tym świadoma, że takie plany mają różny stopień dokładności i różny priorytet wypełnialności. Plany noworoczne, szczególnie te czytelnicze, są dla mnie bardziej wskazówkami, kiedy nie wiem, co czytać następne, lub kiedy nie wiem, co wybrać z kilku aktywności, natomiast z pewnością nie stanowią stałej, twardej listy punktów, bez których ani rusz.

Zadania, jakie wyznaczam sobie na rok 2023 można podzielić na następujące kategorie:

- kontynuacja

- nówki sztuki

- długoterminowe.

 

Zacznijmy może od końca: wyzwania/plany długoterminowe, to takie, które trwały będą przez cały rok i mają charakter ogólny. Po pierwsze mam zamiar czytać wyłącznie po polsku. Serce krwawi, ale sztuka tego wymaga i co ja poradzę. Czy się uda – nie wiem. Wątpię. Ale będę walczyła, bo bez tego cierpi pisanie a ono jest dla mnie najważniejsze.

Po drugie to oczywiście wyzwanie 52 książek rocznie, połączone z Wyzwaniem Excellowym – które uważam, spełniło swoją rolę w roku 2022. Do pomocy będę miała teraz nie tylko tabelę, nie tylko storygrapha (na rzecz którego porzucam goodreads) ale również Pacemakera, który sprawdził się wspaniale w czasie grudniowej ostatniej prostej.  

 

Wyzwania kontynuowane, to moje bingo, które może przerżnęłam, ale tak naprawdę uważam, że sprawdziło się wspaniale. Zastanawiam się nad wymianą odkreślonych pól, ale chyba zostawię jak jest i po prostu stworzę nowe, kiedy uporam się z tym. Pozostaje mi więc do zrobienia kilka konkretnych tytułów, kilku autorów, seria wydawnicza i temat czy dwa. Jak dla mnie bomba, będzie czytane.

 

Do tej kategorii należy też wspólne czytanie z siostrą rozpoczęte w zeszłym roku i całkiem udane, chociaż nie przeczytałyśmy jakoś bardzo wielu książek. Natomiast w planach mamy kolejne, z różnych gatunków i stron świata: „Najskrytsza pamięć ludzi”, „Donikąd”, opowiadania o Arsenie Lupin. Może uda się wszystkie, może nawet coś jeszcze dołożymy.

 

Co do nowych wyzwań, to… jeszcze nie wiem. Wydaje mi się, że mam dość na głowie, czytanie to nie wszystko, czym się zajmuję (a szkoda). Chciałabym utrzymać tempo z tego roku, poza listopadem udawało mi się sporo czytać, a już absolutnym rekordem było to co wydarzyło się w sierpniu i to pomimo tego, że większość dnia spędzałam wtedy poza domem i z dala od książek (tak, wciąż się tym jaram).

 

No ale wyzwania to nie wszystko, są jeszcze takie zupełnie zwyczajne plany. Co chcę przeczytać? Na pewno wrócę do Abercrombiego, na pewno będzie dawkowany ostrożnie (z racji braku odpowiedniej ilości towaru na rynku) Grady Hendrix. Poza tym zapewne dalej horrory i klasyka, ten zestaw jakoś dobrze funkcjonował w tym roku.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia