środa, 1 marca 2023

[Rachunek za] Luty 2023

To nie był dobry miesiąc. Jakoś zaczął się nieźle, ale potem utknęłam w dołku czytelniczym. Nawet nie że mi się nie chciało czytać, ale jakoś kompletnie nie miałam na to czasu i nie mam właściwie pojęcia, dlaczego, szczególnie że w związku z awarią telefonu odpadł mi największy rozpraszacz. Po prostu jakoś ciemszko było, poniekąd może za sprawą doboru lektur, bo jak na początku było spoko, tak potem było może i ciekawe, ale nie były to takie czytadła, przez które się mknie jak tramwaje pod wiaduktem na Górczynie. Następne przeczytam sobie coś prostego i głupiego, taki plan. 


Książki:

Arsene Lupin kontra Herlock Sholmes 7/10

Drugi zbiorek opowiadań o Lupinie, noszący nieco znamiona powieści (teksty są bardzo ze sobą powiązane i zachowują ciągłość czasową) odrobinę mnie zawiódł. Głównie chyba za sprawą Herlocka Sholmesa. O ile ciśnięcie Anglikom przez Francuzów jest zawsze na plusie, tutaj nie pozostaje wiele więcej. Niby autor stara się równoważyć kretynizm Herlocka jego niewątpliwym geniuszem i chociaż na gruncie poszczególnych scen bywa zabawnie (biedny Watson, tzn. Wilson został zredukowany do przydupca-kretyna i to jest śmieszne), tak w całości jest nieco męczące i pozbawione puenty. Pierwszy zbiorek był zdecydowanie lepszy. Pomysł z Herlockiem imho nadawał się bardziej na jedno opowiadanie (to w którym Herlock pojawia się po raz pierwszy jest świetne!), bardzo szybko się jednak przejadł. 

Niemniej, nie jest to koniec mojej znajomości z Lupinem, zdecydowanie przeczytam resztę opowiadań. 


Harry Angel 8/10

Znowu Vesper. Kupiłam tę książkę bo mi brakowało do przesyłki, czy tam była taniej, rozumiecie, ten rodzaj zakupu. Nie miałam pojęcia, że to jest znana książka ani że był na jej podstawie film (którego zresztą nie widziałam). I w ogóle nie miałam pojęcia o czym to ma być i bardzo się z tego cieszę, bo fajnie było wraz z bohaterem odkrywać coraz głębsze warstwy intrygi. Dobra to była książka, bardzo sprawnie napisana. Powieść z twistem i wcale ten twist nie jest wyjściem z pułapki w która się zapędził autor (nie pozdrawiam Lauren Beukes). Solidna rzecz. Polecam. 

Ciekawostka: Polski tytuł powieści to "Harry Angel" (imię i nazwisko głównego bohatera); tytuł oryginału to "Falling Angel" a tytuł filmu to "Angel's Heart" - swoją drogą ten ostatni wydaje mi się najlepiej pasować do treści. Próby odnalezienie książki na Storygraphie były zabawne. 


Ogień wyszedł z lasu 9/10

Reportaż Dawida Iwańca o wielkim pożarze w okolicach Kuźni Raciboskiej czyta się z zapartym tchem. Fascynująca książka, doskonale napisana, oddająca gorączkową atmosferę walki z szalejącym żywiołem. Są bohaterscy strażacy, są urzędnicy, są przypadkowi świadkowie, jest wspaniała postawa mieszkańców. Nawet ślub jest. Bardzo polecam. To nie pierwszy świetny reportaż wydawnictwa Dowody (niegdyś Dowody na Istnienie), jaki czytałam, więc przyjrzę się bliżej, co jeszcze mają w ofercie. 


Siedemdziesiąt dwie litery 8/10

Zbiór opowiadań Teda Chianga spędził na mojej Półce Wstydu jakieś 10 lat. Możliwe, że nawet dosłownie 10, co do miesiąca (już takich szczegółów sprawdzała nie będę), bo pamiętam, że kupiłam go wraz z książkami zamawianymi do pracy magisterskiej. Czemu tak długo? Powodów jest wiele, nie sądzę, żeby jakiś był wazniejszy od innego, ale nie możemy przejść obojętnie wobec faktu, że Chianga, podobnie jak wielu innych ważnych i/lub wybitnych autorów postanowiło polskiemu czytelnikowi przybliżyć Wydawnictwo SOLARIS. Nikt tak, jak pan Sedeńko ze swoimi grafikami z piekła rodem (może on naprawdę jakieś rytuały odprawia i przyzywa te ilustracje prosto z biurka Szatana) nie zrobił tak wiele złego dla dobrej SF w zupełnie dobrych intencjach. Czego ten nieszczęsny Solaris nie wydał - Cherryh, Cadigan, Heinlein itd. itp. a co jedno to gorzej, obleśniej, ohydniej i tak że wstyd po to sięgać. I co gorsza SOLARIS nie zdechł, SOLARIS się tylko przepoczwarzył i teraz nazywa się STALKERBOOKS i znowu pozornie robi kawał dobrej roboty, bo ich serie Amerykańskiej i Radzieckiej SF pod względem składu prezentują się super. Gorzej, że wyglądają, jakby je ktoś wysrał. Także, u Sedeńki bez zmian. 


Yup, ta książka naprawdę tak wygląda. Za każdym razem, jak po nią sięgałam przez te 10 lat, świadoma, że autor jest uznawany za twórcę wartościowego, coś mi się cofało i to nie tylko o ręce mówię. No ale nadejszła ta wiekopomna chwila. Przeczytałam. 

Iiii... no nie wiem. Gdybym miała pokreślić jakoś te teksty to powiedziałabym, że one są dokładnie takie, jakich się człowiek spodziewa po zbiorze tekstów "wybitnych", ale takim zbiorze tekstów wybitnych, co się go czyta w szkole albo na studiach. Bardzo skupione na idei, znacznie mniej na fabule a już w ogóle na postaciach. Autor wali nam treścią w mordę z takim zapamiętaniem, że nie ogarnął, że może powinien też być na przykład, no nie wiem, porywający. Praktycznie w żadnym z tych tekstów nie miałam wrażenia, że ta fantastyczna otoczka jest tam absolutnie niezbędna. Być może również dlatego, że w kółko mielimy ten sam temat. 

Nie wiem, kto zestawił ten zbiór, ale podejrzewam, że głównym kryterium były tu nagrody i nominacje zdobyte przez większość (7/11) tekstów. Na ile monotematyczność również jest kwestią wyboru a nie obsesji autora nie umiem powiedzieć, ale skoro napisał na ten temat wystarczająco dużo opowiadań, żeby z tego się dało złożyć zbiór, to chyba jednak Chiang jest problemem, nie redaktor, bo poza tym całość jest złożona całkiem sprawnie, jest nawet ładna klamra. Powiem więc w ten sposób: Chiang ma obsesję na tle determinizmu, której nie podzielam i do podzielenia której mnie nie przekonał. Są w "Siedemdziesięciu dwóch literach" opowiadania naprawdę świetne ("Historia twojego życia" jest pod względem narracyjnym po prostu wybitna i ten sposób narracji doskonale oddaje treść tekstu, czapki z głów), pozostałe są właściwie wszystkie bardzo dobre. Są też jednak wszystkie na ten sam temat. Podejrzewam, że dla kogoś o innym niż ja podejściu do determinizmu to może być lektura znacznie przyjemniejsza, więc jak kogoś jara/przeraża taka myśl, to zachęcam. Ja lubię deterministyczne wątki o tyle, o ile bohaterowie się z nimi szamocą (patrz "Legendy" Dragonlance); tutaj jeden po drugim właściwie dowiadują się jak jest (na drodze bardziej intelektualnych poszukiwań niż akcji), myślą nad tym chwilę i popadają w katatonię. Czynność powtórzyć. Upraszczam oczywiście, ale chyba rozumiecie o co mi chodzi. 


Poza tym spędziłam sporo czasu nad "Pokażcie mi testament Adama" Paula Herrmanna, ale o tym będzie w marcowym rachunku. 

Seriale/Filmy: 

Montalbano: Kształt wody

Montalbano: Złodziej kanapek

W ramach przygotowań do wyjazdu na Sycylię zaczęłyśmy z siostrą oglądać serial/serię filmów o komisarzu Montalbano, która jakiś czas temu wylądowała na Netflixie. Jest włosko. Jest tak włosko, że pisząc to mam ochotę machać rękoma. Fajne postacie, przekomiczne postacie epizodyczne, ciekawe sprawy, narracja prowadzona po europejsku - a więc nie zakłada się, że widz jest kretynem, który niczego sam się nie domyśli. Nie dziwi mnie, że nakręcono tego tyle, że się aktorzy zdążyli postarzeć. A główny bohater jeździ fiatem tipo (to takie większe uno), takim kanciastym z lat 90. Bardzo sympatyczna rzecz plus sycylijskie widoczki. Jeszcze ze 35 filmów mi zostało xD 


КОГДА ЮГ ХОЛОДНЫЙ, КАК СЕВЕР
Kolejny film Olega Prichodko, tym razem o Ziemi Ognistej. Jak zawsze rewelacyjna sprawa. Fascynuje mnie, jak Oleg potrafi właściwie z niczego - bo te jego filmy to relacje z podróży, wcale nie nastawione na robienie głębokiego riserczu - potrafi zrobić piękny, interesujący materiał, z którego można wiele dowiedzieć się i o historii i o przyrodzie i o praktycznych aspektach wizyty w tym czy owym miejscu, a taki młody Fiedler... Nie. Ot różnica między podróżnikiem a kimś, kto żyje w cieniu sławnego przodka. 
Film jest po rosyjsku i nie ma napisów, ale polecam przeklikać nawet jak ktoś nic nie skuma (choć Oleg mówi bardzo wolno i bardzo wyraźnie), bo zdjęcia są piękne. Zawiera pingwiny :D  


Muzyka:

Northern Lights "As Above" 9/10

Jestem przekonana, że to się znajdzie w moim TOP3 za cały rok, zresztą sami oceńcie:


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia